Klasycznym standardem dla wieku starzenia bourbona jest zwykle wiek około 6-8 lat a najstarsze edycje w podstawowej ofercie raczej nie przekraczają 12. Sama destylarnia Wild Turkey też raczej nie szaleje z wypuszczaniem licznych, nawet tych limitowanych, wydań… dobrze szukając znajdziemy butelki opatrzone wiekiem 8, 10, 12, 13, 14 a nawet 17 lat. Są jeszcze znamienite NASy takie jak Diamond Anniversary czy Decades które mają w sobie podobno destylaty nawet 20-letnie ale najstarszymi dostępnymi obecnie edycjami z oznaczeniem wieku są te z liczbą 17. Jedna z nich to wyjątkowo limitowana seria na rynek Japoński (swoją drogą butelka mocno nawiązuje do 14-letniej “Tradition”) a druga, bardziej dostępna (36000 butelek), to jedna z dwóch oznaczonych nazwą “Master’s Keep”. Ta druga o której dzisiaj piszę została wydana na rynek w 2015 a wydestylowana w 1997 roku. Pisząc “bardziej dostępna” miałem oczywiście na myśli edycję limitowaną ale wypuszczoną w niemałej liczbie 36 000 butelek: USA (20 000), Australia (10 000), Japonia (6 000).

Teraz trochę teorii. Mashbill użyty do zacieru składał się w 75% z kukurydzy, 13% z żyta i 12% ze słodowanego jęczmienia. Mamy tu do czynienia z tzw. mocą “barrel proof” czyli po drodze z beczek do butelek bourbon nie został rozcieńczony wodą. Co ciekawe moc ta wynosi w tym przypadku zaledwie 43.4% ABV (pierwotnie 53.5% a przed filtracją 44.5%) co jest wyjątkowo niskim wynikiem biorąc pod uwagę specyficzny klimat Kentucky. Podobne wersje (barrel proof) potrafią, jak np. w przypadku bourbona Elijah Craig z destylarni Heaven Hill, nawet przekraczać granicę 70%! Dlaczego w takim razie ten 17-letnie Master’s Keep tak bardzo “stracił” z wiekiem? Przyczyną jest specyficzna historia leżakowania beczek gdyż pierwsze kilka lat spoczywały sobie tradycyjnie (jak na destylarnię Wild Turkey) w drewnianym magazynie piętrowym gdzie w lecie przy wysokich temperaturach i niskiej wilgotności powietrza paruje sporo wody. Następnie beczki, w związku z brakiem miejsca, trafiły do starych, ceglanych magazynów dawnej destylarni Old Crow w których panuje niższa temperatura i wyższa wilgotność a to sprzyja parowaniu alkoholu (warunki podobne do tych znanych np. ze Szkocji). Po kolejnych latach z powrotem beczki trafiły do drewniano-blaszanych budynków destylarni Wild Turkey i dalej do butelek z napisem “Master’s Keep Aged 17 Years”.

Nos: Bardzo intensywnie karmel i drewno – właściwie jest wrażenie jakby te dwa zapachy ze sobą walczyły, jeden przenika się z drugim. Dalej słodycz wanilii oraz landrynek i coś co się zdaje alkoholem ale po chwili to bardziej klej modelarski. Jest też słodkie toffi i węgiel drzewny. Ogólnie sporo i ciekawie, całość “głęboka”.

Smak: Smak jet mocno cierpki ale nie zabija reszty smaku. Słodycz karmelu i wanilii przenika się z delikatnie kwaśnymi nutami cytrusów. Smak jest głęboki co zdradza długi czas leżakowania ale, jakby to ująć… więcej smaku jest z przodu podniebienia a ja osobiście wolę te smaki które są “z tyłu” – może ktoś skuma o co chodzi 😉

Finish: Na początku intensywny a później trochę gaśnie ale pozostaje jeszcze długo. Głównie jest to posmak drewna i słodycz charakterystyczna dla bourbona.

Warto wspomnieć o wyjątkowo urodziwej oprawie tej wersji. Mamy tutaj fajny kartonik, prawie skrzyneczka, opatrzony na froncie kartą informacyjną z podpisem Eddiego Russela.  W środku niestety dość tania i miernej jakości plastikowa wytłoczka (moja przyszła połamana) a dalej cudowna butelka z grubego szkła oraz z wytłoczonym na niej, zapewne dzikim, indykiem. Całość wieńczy korek  ciężkiego metalu i prawdziwego drewna (wygląda jak fragment beczki) z wytłoczonym napisem “Master’s Keep”. Całość na prawdę robi wrażenie za co duży plus!

 

Miałem już okazję próbować wersji Diamond Anniversary (destylaty od 12 do 16 lat) oraz Decades (od 10 do 20 lat) i te siedemnastka jest zupełnie inna… taka bardziej “brudna”, tradycyjna, old schoolowa i niestety moim zdaniem gorsza. Jest to na pewno edycja zupełnie unikalna i ciekawa ale czy okaże się fenomenalna to kwestia indywidualnego gustu. Warto spróbować choć cena rynkowa nie jest niska – ja na szczęście kupiłem swoją butelkę dość okazyjnie więc warto szukać.

7.0
/ 10