Charakterystyczny bourbon w a’la koniakowej butelce zalanej czerwonym woskiem od dawna gości na półkach zarówno działów alkoholowych w hipermarketach jak i specjalistycznych sklepów z craftowymi trunkami. Ciekawostką jest natomiast to, że po zagłębieniu się w historię destylarni i filozofię jego twórców można stwierdzić, że równie dobrze pasuje w obu tych miejscach.
Historia rodziny Samuels i bourbona skrzyżowała się już wiele pokoleń wcześniej ale punkt zwrotny nastąpił dopiero gdy Bill Samuels Sr. postanowił ceremonialnie spalić 170-letnią, rodzinną recepturę i zacząć wszystko od nowa. Historia bardzo ciekawa i podobno prawdziwa więc było to zachowanie z prawdziwie rewolucyjnym pazurem.

Po takim początku przyszedł czas na nowe otwarcie i Bill zaczął szukać nowego “przepisu” na mash bill. Uważał, że tradycyjna receptura jest zbyt pikantna i chciał ją jakoś złagodzić natomiast cała trudność w takich eksperymentach polega na czasie jaki destylat musi leżakować w beczkach aby można było ocenić finalny rezultat. Samuels Sr. kolejny raz popisał się kreatywnością i innowacyjnością zaprzęgając do pomocy… piec chlebowy, zrobił pieczywo z różnych mieszanek ziaren i na tej podstawie wyselekcjonował recepturę swojej nowej whiskey. W wyniku tego doświadczenia ze składu zacieru wypadło żyto a obok tradycyjnej kukurydzy i słodowanego jęczmienia pojawiła się pszenica która nadaje Maker’sowi delikatności i łagodności.

Kolejne ciekawostki związane z Maker’s Markiem jakiego znamy są zasługą żony Billa – Margie Samuels. Kiedy receptura była już na stole przyszły kolejne etapy tworzenia marki czyli nazwa i opakowanie. Margie miała kolekcję angielskiej porcelany i zwróciła uwagę, że każda z filiżanek ma znak twórcy czyli “Maker’s Mark” i to było to! Następnie Pani Samuels podrzuciła pomysł na klasyczną i stylową butelkę w stylu starych wydań koniaku. Czerwony, ściekający wosk to też jej zasługa więc jak widać wkład jest całkiem pokaźny a nawet kluczowy.

Nazwa Maker’s Mark już była ale skoro tak to tenże “znak” też musi powstać – tutaj inspiracją była litera “S” od nazwiska Samuels, Gwiazda to odniesienie do nazwy starej rodzinnej posiadłości w Bardstown, Ky czyli Star Hill Farm. Rzymska cyfra IV to określenie 4 pokolenia tradycji destylacyjnej w rodzinie (jak się później okazało powinno być jednak VI ale mleko bourbon już się rozlał).
Bill Samuels Sr. stał się wielkim twórcą i innowatorem w świecie bourbona ale rodzinna tradycja musiała mieć kontynuację i Bill Samuels Jr. po pierwotnym zbłądzeniu na studia o ” rakietach i stałych materiałach pędnych” wrócił do Loretto. Od ojca dostał jedną, bardzo ważną radę “Nie spieprz whisky” i tak właśnie uczynił, przez długie lata Maker’s Mark nie miał w swoim portfolio innej edycji poza “standardową” która uchodziła za produkt z kat. premium (taka też była jej cena). Bill Jr. miał natomiast inny talent (chyba po matce patrząc na historię marki), talent do marketingu. Maker’s Mark to burbon z najciekawszą historią kampanii reklamowych które często z dużym przymrużeniem oka odnosiły się do polityki, tradycji, kulinariów, historii USA i świata, pop kultury, filmu a nawet innych popularnych marek whisky. Sam twórca często też występował w tych kreacjach i stał się prawdziwą twarzą i ambasadorem marki. Znalazł nawet sposób na urozmaicenie portfolio destylarni o limitowane edycje które różniły się etykietami lub/i kolorami wosku a wewnątrz była zawsze ta sama whisky. No może prawie zawsze bo MM ma w swojej historii nawet wydanie pustej butelki z etykietą w środku – dziś na aukcjach to wydanie osiąga spore ceny. Dopiero po długich latach Bill Jr. opracował recepturę Maker’sa 46 ale o tym więcej napiszę w osobnym wpisie.

Dziś destylarnią zarządza już syn Billa Jr. – Rob Samuels który kontynuując rodzinną tradycję (do innowacji) zmaga się z wyzwaniami wielkiego BOOM na bourbon. Jednym z bardziej istotnych projektów Roba jest Maker’s Mark® Private Selection. Osobiście dodam, że mocno trzymam kciuki za to, że kiedyś pojawi się też taka specjalna edycja na Polski rynek.

Maker’s Mark Kentucky Straight Bourbon Whisky
nos: słodycz, brązowy cukier, kandyzowana skórka cytrynowa, pomarańcza, wanilia, prażony kokos, jaśmin, trochę dębiny
smak: wanilia, dębina, lody śmietankowe, kardamon, przyprawy korzenne, przyjemnie okleja język i podniebienie, maślane ciasteczka
finish: średnio długi i średnio intensywny, wanilia, dębina, cytrynowy zest, gładko, delikatnie i przyjemnie