Styl tego piwa jest mi zupełnie nieznany ale z uwagi na fakt leżakowania w beczce po whisky z destylarni Laphroaig (Islay) musiało wjechać. Co do stylu… jest to “Wee Heavy w Imperialnym wydaniu”, mamy ponad 32* plato i 11,63% alkoholu.

Wyraźny torf i wędzonka więc zaczyna się ciekawie. Są też słodkie elementy (trochę jak “słodki torf”), sadzone jajko, zielone gałęzie, chleb razowy. Ogólnie piwo jest ciężkie ale nie odpychające. Ewidentnie jest tutaj wyraźny ślad beczki i to nawet można powiedzieć, że właśnie torfowej z Laphroaig.