Jakiś czas temu, a dokładnie w połowie lat 90-tych na rynku pojawiła się seria Rare Malts. Jak łatwo się domyślić były to bottlingi zawierające rzadkie i trudno dostępne whisky. Założeniem całej serii było zabutelkowanie maltów destylowanych w latach 60-tych, 70-tych i wczesnych 80-tych, starzonych w beczkach nie mniej niż 18 lat oraz tych z nieczynnych destylarni. Od tamtego czasu nic się nie zmieniło – żadnej z zamkniętych w tamtym okresie destylarni nie otwarto ponownie 😉 Seria Rare Malts okazała się sporym sukcesem i w 2001 roku Diageo postanowiło zrobić „dolewkę”.

Teaninich z 1972 roku, wydany został w pierwszym rzucie. Ten 23-letni highlander butelkowany w wersji cask strenght, w mocy 64.95% to jedna z najostrzejszch whisky jaką miałem przyjemność próbować, pomimo mocy nie wykręcała jakoś mocno i cały alkohol był ładnie przykryty dębowo-przyprawowymi nutami. Whisky w której autentycznie czuć było tytoń i dym z cygara.

7.0
/ 10

Ogólne wrażenia.

Mega ciekawa pozycja, kilka razy widziałem ją na polskich festiwalach whisky - warto się zatrzymać przy takim stoisku na dłużej.