Old Pulteney to jedna z tych destylarni które z każdą degustacją coraz bardziej mnie intrygują. Ostatnio miałem wyjątkowo sporo okazji do poznania kolejnych wydań. Teraz wrócę do akcji która miała miejsce kilka miesięcy temu w Toruniu gdzie w Coffee & Whisky House znalazłem 17-stkę na barze i właśnie tam zetknąłem się z nią pierwszy raz. Zawsze uważałem się za fana regionu Speyside ale z czasem “dziwaczne” smaki Nort Highland mi coraz bardziej podchodzą i tutaj pojawia się mój osobisty problem z wersją 17YO.

Pierwsze wrażenie które zrobił na mnie zapach było iście Speysideowe: jabłko, cytrusy, mirabelki, kwiaty… wszystko sprawia wrażenie dość młode jak na 17 lat. W smaku mamy już trochę inaczej bo pojawia się tytoń, jest słono, ziemiście, jest skóra a owoce pojawiają się na drugim planie. Finish jest stosunkowo długi ale łagodny a mamy tutaj powtórkę ze smaku czyli skórę, drewno, skórkę jabłka i delikatne smaki świeżej ryby, ale takie bardzo delikatne.

Te wersja nie zostanie moją ulubioną ale na pewno ma sporo fajnych i charakterystycznych dla destylarni smaków. Jak pewnie wielu z Was wie, wersje 17 i 21 YO są “wycofywane” z core range destylarni i zastąpią je nowe więc ich ceny zaczynają rosnąć. Wiem, że jest jeszcze sporo sklepów gdzie siedemnastka jest w cenie około 350 zł i jeżeli komuś ta butla przypadła do gustu (a wierzę, że tak może być) to polecam się zaopatrzyć… a dlaczego? O tym już za chwilę.

Podczas tegorocznego Festiwalu Whisky w Jastrzębiej Górze temat Old Pulteneya był mocno na tapecie w moim przypadku. Master Class z Łukaszem Dynowiakiem (ogarnijcie sobie zapowiedź jego książki > dynowiak.com) i późniejsze wielokrotne wizyty na stoisku Pinot/United Beverage. Poza tym, że zdegustowałem tam sporo fajnych edycji jak np. przepyszna 21YO czy vintage 1990, podczas master class Łukasz uchylił nam rąbka tajemnicy na temat tego co zastąpi w ofercie odchodzące edycje 17 i 21. O ile czegoś nie pomieszałem (teraz widzę, że moje notatki są bardziej chaotyczne niż mi się zdawało) to pojawi się coś młodszego niż 17YO, będzie też wersja 25YO (46% ABV) którą mieliśmy okazję testować i ma być też trzecia, pomiędzy nimi. Wersja 25 to coś zupełnie innego niż obecna 21 więc trudno powiedzieć czy jest lepiej czy gorzej… 21YO to dla mnie pewna ikona i bardzo ją lubię (jak ktoś ma namiary na butlę w dobrej cenie to czekam na kontakt) a 25YO to będzie mocno sherryowa butelczyna i choć oceniłem ją wysoko to za specyficznymi smaczkami dwudziestki jedynki będę bardzo tęsknił. Ciekawostką która pojawiła się też na FW była zapowiedź nowej edycji vintage datowanej na 1983 rok – prawdziwy banger i dla mnie jedna z najlepszych rzeczy jakie testowałem na tym festiwalu i choć moc to jedynie 46% ABV to nawet teraz, po dłuższym czasie, jestem w stanie przypomnieć sobie ten smak.

Festiwal Whisky z perspektywy stoiska United Beverage

Info o wycofywaniu przez Old Pulteney dwóch najstarszych wersji ze swojego core range lekko zaszumiało w świecie whisky ale informacje, że zamiast dwóch będą trzy nowe wersje (z czego dwie “starsze”) i to dodatkowo z deklaracją wieku (co jest godne szacunku w erze NASów) napawa optymizmem.

5.5
/ 10