Destylarni Glendronach przedstawiać nie będę, bo jeżeli ktoś słyszy tą nazwę pierwszy raz to proponuję porzucić czytanie tego posta na rzecz poszukiwania sampli i promocji w marketach. Nie zawiedziecie się podstawową „dwunastką”, czy nawet niedawno dodaną do tzw. core range, wersją Peated.
Glendronach swoje serie single cask wypuszcza dość często, zdarzają się 2 serie w ciągu roku. Batch o numerze 12, z którego pochodzi whisky o której będziemy tu dzisiaj rozprawiać, to seria wydana w roku 2015. Spora większość dwunastego batch’a to whisky z beczek typu puncheon po Sherry Pedro Ximenez z wyjątkiem 43 letniej, destylowanej w 1972 roku, która starzona była w beczce typu butt. Generalnie, na dzień dzisiejszy, to jest to drugi najlepiej oceniony Glendronach na whiskybase i zdecydowanie najlepszy jaki piłem osobiście. Cała 12 seria single cask’ów prezentuje się tak:
- 2004 puncheon po sherry px nr. 5524, 11 letnia, 57,8%
- 2003 puncheon po sherry px nr. 934, 12 letnia, 53,7%
- 1995 puncheon po sherry px nr. 4043, 19 letnia, 55,4%
- 1995 puncheon po sherry px nr. 3806, 19 letnia, 54,5%
- 1995 puncheon po sherry px nr. 444, 20 letnia, 52%
- 1994 puncheon po sherry px nr. 3398, 20 letnia, 53,2%
- 1994 puncheon po sherry px nr. 3273, 20 letnia, 53,3%
- 1990 puncheon po sherry px nr. 1375, 25 letnia, 57,8%
- 1972 butt po sherry px nr. 706, 43 letnia, 51,1%
Glendronach z beczki nr 706 zalanej 1972 roku, to whisky na której temat nie mogę powiedzieć złego słowa… może z wyjątkiem ceny, ale sądzę że podobną whisky w zjadliwej cenie znaleźć by było niezwykle trudno.
Nos: pierwsze skojarzenie to rum – bez kitu więcej elementów rumu niż tych znanych mi z whisky, dżem, sos bbq, zioła i jakieś niezidentyfikowane chemiczne zapachy, każdy niuch odkrywa coś nowego, innego
Smak: łooo! dzieje się: cierpkie sherry, toffie, biała czekolada, przyprawy z ciasta, jagody i wędzona śliwka… wszystko jakby przykleja się do języka i nie chce nigdzie zniknąć
Finish: bardzo długi i zmienny, człowiek ma wrażenie jakby się napił koncentratu Glendronacha 😉 na początku cierpko, potem słodko, potem znowu cierpko… i tak w kółko, przez 5 minut 😉
9.5 / 10
Ogólne wrażenia.
Banger totalny! Prawdziwa sherry bomba, bez cierpkich drewnianych posmaków - pomimo leżakowania 43 lata w beczce bardzo rześka whisky.